@Yesusik
Według mnie jeśli masz założony porządny rozrząd, to nie powinno zrobić żadnej różnicy.
Pamiętaj, że takie rzeczy są obliczane z zapasem. ![]()
@1084
Za 25zł nie dostaniesz klocków, które nie będą piszczeć, brudzić oraz będą mieć taką samą skuteczność hamowania. A nawet jeśli to ja bym się bał jechać samochodem mając takie klocki. ![]()
Zapewne mówisz o jednym komplecie (tył/przód), więc pełny komplet 50zł.
Ja za ~350zł mam komplet oryginalnych i mam pewność bezpieczeństwa i jakości. Do tego nie muszę zawracać sobie głowy co roku i wychodzi taniej. ![]()
Oszczędzanie na częściach to jest tylko pozorne oszczędzanie. Na dłuższą metę najczęściej wychodzi drożej.
Nic dziwnego, że powstają mity mówiące, że po 2 latach jazdy trzeba robić zawieszenie.
Forum > Tematy dowolne > Autko: zakup używki za ok. 10~12 tys. zł. = co brać? :?
Wysłane 2013-08-21 16:44 , Edytowane 2013-08-21 17:11
Wysłane 2013-08-21 17:14 , Edytowane 2013-08-21 17:27
@NetmanTył to raz na dwa, trzy lata. Kupuje takie klocki które ładnie hamują i nie piszczą, ani nic innego się z nimi nie dzieje. Tam wielkiej filozofii niema. Twardszy klocek, trwalszy, bardziej piszczy, szybciej niszczy tarcze. Miększy, szybciej się zużywa, mniej piszczy, oszczędza tarcze.
A pewności to nigdy niema. Np. oryginalne tarcze do 306 są jednymi z gorszych na rynku, znaczenie lepsze są nieoryginalne. ![]()
Mogę się z tobą założyć, że jakbyś dojeżdżał codziennie do mnie, to wymieniałbyś co 6 miesięcy. Nieważne czy nowe auto z fabryki, czy stare. Po prostu codzienne wyboje i dziury wybiją każdą końcówkę. W dwóch nowych autach, z salonu zawieszenie było do remontu. A części były oryginalne.
Droga w najlepszych miejscach wygląda mniej więcej podobnie do tej.
Wysłane 2013-08-21 17:21 , Edytowane 2013-08-21 17:25
@1084 & @Netman
Wymienić na pewno wymienił, tego jestem pewien... i tak, będę robił komplet plus dodatkowo uszczelka pod głowicą z planowaniem, bo to też mechanik określił na "do zrobienia".
![]()
Całkiem też możliwe, że będę musiał to zrobić już za ok. 2 tygodnie, bo prawdopodobnie czeka mnie "wycieczka" do Olsztyna w połowie września - ze śląska to 500km. w jedną stronę i jak padnie na transport we własnym zakresie, to byłoby nierozsądne jechać moim autkiem (nawet wolę nie wiedzieć, ile kosztowałoby zlawetowanie auta z drugiego krańca PL + remont silnika;)
![]()
PS
1084 wiesz może ile będzie mnie kosztować robota przy tej głowicy?
![]()
Wysłane 2013-08-21 17:21
@Netman Ja do 306 kupuje TRW za 100zł/komplet.
A z oryginałami bywa różnie: np. w Peugeot 307 po wyjeździe z fabryki wystarczały przeciętnie na 30 tys. km - wtedy montowało się dobre jakościowo zamienniki i jeździło 2x tyle.
@Yesusik Najlepiej około 60-80 tys. km.
Wysłane 2013-08-21 17:26 , Edytowane 2013-08-21 17:32
@Maveriq
Wiadomo, auto autowi nierówne.
To jest dobry przykład o wytrzymałości VW, gdzie ludzie tak na niego psioczą żyjąc w świecie 'perełek'. ![]()
Ponoć TRW, to dobra firma. ![]()
Wysłane 2013-08-21 17:40
@YesusikA po co chcesz tą głowicę robić? Coś ci się dzieje? Grzeje się? Olej cieknie? Bąbelki w płynie? W 306 najczęściej ludzie mają problemy z grzaniem się płynu. A jest to spowodowane stosunkowo późnym włączaniem wentylatora i małym obiegiem początkowym. Wszystkie niepożądane objawy znikają jak ręką odjął po zalaniu płynem takim jak np. Prestone (wrzenie w 129 stopniach). I dobrym odpowietrzeniu. Ma to swoje zalety, szybko łapie zimą temperaturę, momentalnie przełącza się na gaz.
Uszczelka pod głowicę 306 kosztuje w okolicy 100zł. Planowanie, jeśli dostarczysz sam głowicę, to też nie za wiele [LINK]. Tak naprawdę kwestia tego ile mechanik weźmie za robociznę. Odkręcenie śrubek, skręcenie potem do kupy.
Myślę, że ze 100-200zł robocizna jest warta spokojnie.
Wysłane 2013-08-21 18:24
@1084
Ja to bym nic nie chciał robić!
![]()
Ale na drugim spotkaniu zakupowym miałem ze sobą mechanika... zajrzał pod maskę i stwierdził: "uszczelka pod głowicą do wymiany". Po czym wniósł? - nie wiem, bo nie pytałem... może przez to, że silnik był "tłusty" (na moje niemechaniczne oko;) Plam na asfalcie autko nie zostawia, to na pewno!
![]()
Co do cen, to razem z rozrządem, wyliczyłem 5-6 stówek z robocizną... czyli raczej się nie pomyliłem.
![]()
Wysłane 2013-08-21 18:44
Wiesz, jak ja pojechałem z kumplem kupować auto, to też zajrzałem ze znawstwem i po obejrzeniu stwierdziłem, że połowa auta do wymiany. A wymianę głowicy zawyrokowałem po delikatnym poceniu oleju. Minęły dwa lata, głowica wymieniana nie była, i pewnie nie będzie, bo niema takiej potrzeby.
A silnik umyj po prostu. Może gdzieś poci się z uszczelniacza, może ktoś nieumiejętnie lał olej, a może po prostu z pod pokrywy gdzieś leci.
Wysłane 2013-08-21 18:46 , Edytowane 2013-08-21 18:58
@1084
Dorzuciłeś fotkę swojej drogi.
Przecież 99% osób nigdy nie jeździ po takich drogach. A pozostały % sporadycznie.
Takie twierdzenia nijak się ma do wniosków, że zawieszenie trzeba robić zawsze po 2 latach.
Ja z kolei mieszkam na ulicy z bruku, ale nie współczesny z kostki, tylko z krzywo wystających kamieni. Efekt jazdy podobny do tej drogi. Tylko z tą różnicą, że mam mały odcinek.
Każde luzy w zawieszeniu od razu czuję w rozbitych autach przekraczając bramę podwórka. ![]()
Wysłane 2013-08-21 19:44 , Edytowane 2013-08-21 19:48
@Netman Dochodzimy do sedna - przecież ty kupiłeś roczne auto w dodatku za kwotę nieosiągalną dla większości społeczeństwa.
Mnóstwo osób marzyłoby o takiej kwocie na auto.
Gdzieś był link, w którym wyceniono średnią wartość jeżdżących po kraju aut na niecałe 10 tys. zł, a ty piszesz o sprzęcie niemal 5 razy droższym i o co najmniej 10 lat młodszym (praktycznie ledwo dotartym).
No i co miałoby się w nim psuć z takim małym przebiegiem???
Wysłane 2013-08-21 19:49 , Edytowane 2013-08-21 20:10
@spider_co
Chodzi o to, że jak widać, tutaj sporo osób uważa, że jak nowe to tak samo się psuje i tak samo często trzeba wszystko wymieniać po dużo większych kosztach.
Jak napisałem mój przypadek jest odosobniony, ale mojego brata już nie jest aż tak.
Jego Golf ma już 10 lat i wciąż nie musi się do niego dotykać.
Takie auto już nie jest aż tak zaporową ceną. Ludzie wolą zaoszczędzić niż dołożyć do takiego auta. A później zdziwienie, że ładują drugie tyle aby to jeździło. ![]()
Zauważ, że ludzie kupują auta po te 10k z silnikami, które palą 10l. Uważasz, ze to jest rozwaga?
Za wszystkie przyszłe poniesione koszta mogliby od razu mieć znacznie lepsze auto bez pakowania później kasy w nie.
Oczywiście wciąż zostaje kwestia z problemem kupna nie 'perełki'. ![]()
Znajomy ostatnio kupił sobie Vectrę za 17k.
Po kupnie musiał wydać na start ponad 3k aby to jeździło. Do tego jak dla mnie kosmiczne OC dostał. Z jego nogą potrafi palić aż 12l benzyny. Do tego można przewidzieć, że niebawem będą potrzebne kolejne naprawy.
A gdyby kupił auto za 30k, jakiegoś fajnego ekonomicznego diesla, czy nawet benzynę, który wcale nie musiałby mieć znacznie mniej mocy? Najlepiej jakiegoś kompakta (wogóle nie potrzebuje dużego auta).
To po 5 latach użytkowania, które auto sumarycznie (wraz z kosztem zakupu) byłoby tańsze? Które najmniej zawracałoby głowę i nie wkurzało? ![]()
Wysłane 2013-08-21 20:14 , Edytowane 2013-08-21 20:17
@Netman Moje poprzednie auto, które kupiłem jako "tymczasowe", na czas budowy za równe 2,5tys.zł (16-to latek), paliło w mieście jakieś ~14l benzyny. Jednak przez ponad 4 lata tłuczenia po wertepach, wszystkie naprawy kosztowały mnie niecałe 1,5tys.zł. Jedyna wada, o czym wspomniałem - spalanie w mieście (na trasie schodził do jakichś 6 litrów). To był najlepszy jak dotąd mój zakup. Przeliczając - kosztowało mnie niecałe 100zł/miesiąc, czyli śmieszną kwotę, nawet jeżeli dorzuciłbym do tego różnicę w zaoszczędzonym paliwie. Znajdź mi drugie tak tanie w utrzymaniu auto, w dodatku takie, które wytrzymałoby tłuczenie w ciężkich warunkach (przed zezłomowaniem chciałem je nawet celowo wykończyć, ale się nie poddało - poszło na złom z pewnymi niedomaganiami, ale nadal pełne wigoru).
Zmierzam do tego, że to jednak trochę jak loteria: czasem uda się nieźle trafić - wiele zależy od szczęścia. ![]()
Wysłane 2013-08-21 20:17 , Edytowane 2013-08-21 20:37
@spider_co
Wiesz, przy rozmowie na temat kosztów, to wiadomo że bardzo stare auta będą wygrywać, ale to nie jest sęk w tej całej rozmowie.
Popatrz na mój przykład z Oplem.
Jaki Ty byś wolał wariant, tego Opla za 17k, czy porządny kompakcik za 30k?
Co uważasz, że sumarycznie taniej wyjdzie po 5 latach jazdy oraz do tego będzie większe ogólne zadowolenie? ![]()
Ja zmierzam do tego, że większość ludzi patrzy na krótki dystans. Nieważne co będzie potem, liczy się to co jest teraz. Są strasznie naiwni przy kupowaniu aut. ![]()
Mając taką kwotę do wydania, to większość osób zamiast takiego golfa wybrałoby coś tego pokroju [LINK]
Jak myślisz, ile wyniosą łączne koszta po 5 latach kupując to auto? ![]()
Wysłane 2013-08-21 20:17
@Netman No tylko się cieszyć.
Tak samo można trafić osoby, które jeżdżą kilka lat 10-letnim samochodem i tez nic w nich nie trzeba robić.
Wysłane 2013-08-21 20:23 , Edytowane 2013-08-21 20:23
@Maveriq
Bo jak się dba to się ma. Ja sprzedałem pewnemu użytkownikowi tego forum starego civicka mojego, i jedyne co musiał zrobić to wymienić uszczelkę od miski. Wszystko na to auto miałem. Rachunki za najmniejszą pierdołę. Ponad 10 lat, a stan techniczny super. No ale ja nigdy nie kombinowałem z tym, aby zwlekać z jakąś wymianą, czy oszczędzać na tym ![]()
Wysłane 2013-08-21 20:29 , Edytowane 2013-08-21 20:29
@TonySoprano
Dokładnie, jak się kupi w ekstra stanie, to dbając o autko będzie służyć i służyć bez wkładania żadnych większych kosztów. ![]()
Wysłane 2013-08-22 00:05
@1084 Ty to masz chyba dostęp do nieziemskich technologii za psie pieniądze. Jakie to klocki za 25PLN kupujesz? I jakie w końcu robisz roczne przebiegi? Bo na miękkich klockach nie piszczących itd to raczej nie przypuszczam żeby dało się jakieś wielkie osiągać przebiegi.
@Yesusik To jest liczone z zapasem. Ja w Lanosie myślałem (chyba znajomy tak mi powiedział) że mam wymianę po 120k km a powinna być po 90ciu. Sprawdziłem to w książce przy 116k km i pojechałem wymienić. Jak powiedział mechanik pasek był już dość styrany i kolejnego tysiaka mógłby nie przejechać. Jednak nie zachęcam do takiego naciągania. Znam osoby którym paski puszczały wcześniej. Ten tysiąc czy 2 możesz robić ale więcej lepiej nie ryzykować.
Kto jest online: 1 użytkowników, 242 gości
Lasica ,











