Sharkoon - myszy SharkZone M20 i M51+
Strona 5 - Podsumowanie
Obie myszy firmy Sharkoon są ciekawymi produktami. Już sam ich wygląd może się podobać, bo ich obudowy pokryte czarną, matową, gumowaną powłoką ciekawie kontrastują z jaskrawością żółtych przycisków oraz podświetlenia (model M20). Pomimo, że mniejszy model SharkZone M20 wymaga przyzwyczajenia do swoich mniejszych gabarytów, to właśnie on ujął mnie precyzją działania anonimowego sensora. Ten niepozorny gryzoń to prawdziwa przyjemność w namierzaniu celu, a dość proste, ale skuteczne oprogramowanie pozwala jeszcze uprzyjemnić granie i wykorzystać (zaprogramować), trzeci przycisk główny do naszych potrzeb.
System ciężarków pomoże nam dopasować wagę urządzenia, bo ja na przykład preferuję myszy ciężkie, natomiast ktoś inny może dążyć do jak najmniejszej masy gryzonia. Różnice 20 gramów naprawdę można odczuć podczas szybkich ruchów. Fajną sprawą jest również możliwość ustawiania pracy kursora dla osi X i Y oraz programowanie każdego z dostępnych przycisków.
Do minusów zaliczyłby brak możliwości ustawiania swoich preferowanych wartości DPI, niż te na sztywno przydzielone w oprogramowaniu, no i wspomniane wymiary, które nie pozwalają męskiej dłoni dobrze oprzeć się na gryzoniu (konieczność trzymania jej głównie palcami). Za to dla mniejszych dłoni taki rozmiar może być wręcz zbawieniem, więc warto się przymierzyć do modelu M20 przed jego zakupem. Dobrze byłoby też, gdyby na lewym chwycie pod kciukiem zawitała w tym modelu gumowa wkładka, która prócz zapewnienia stabilnego trzymania, zapobiegała by nadmiernemu poceniu się palca w miejscu styku z obudową (testowany model dedykowano praworęcznym graczom).
Za to możemy zapomnieć o wszelkich minusach, kiedy porównamy precyzję jej pracy z ceną. W sieci możemy znaleźć ten model za 74 PLN (Ceneo). Jestem pewny, że w przypadku myszy Sharkoon SharkZone M20 będzie to dobrze ulokowana każda złotówka.
ZALETY:
- dobra jakość materiałów i montażu
- wysoka precyzja działania sensora optycznego
- możliwość programowania funkcji dla wszystkich przycisków
- wbudowana pamięć dla ustawień użytkownika
- cicha, szeroka rolka scroll
- system ciężarków
WADY:
- dość mała obudowa dla dużych, męskich dłoni
- brak możliwości ustawiania wartości DPI innych, niż programowych
Druga z myszy to już produkt celowany w graczy, którzy będą szukać wszelkich nowinek mogących podnieść ich komfort i precyzję grania. Kwestię wyższości grania z podstawką kabla pozostawiam indywidualnym opiniom, bo ja szybko odpiąłem kabelek z uchwytów i korzystałem z samej myszy. Po prostu na taki zestaw trzeba mieć odpowiednie biurko o sporej, wolnej przestrzeni blatu, tak by podstawka MB10 wchodząca w skład zestawu Sharkoon SharkZone M51+, mogła stać w odpowiedniej odległości od podkładki, pozwalając dobrać odpowiednią długość kabla na swobodne ruchy gryzoniem. Niemniej brak szorowania kablem po blacie biurka można uznać za udane doznanie, bo różnicę w pracy z myszą odczujemy na pewno.
Na pewno dużym plusem takiego rozwiązania, będzie również dodatkowy HUB z podświetlanymi portami USB. Jego lokalizacja w pobliżu ręki ułatwi nam szybkie podłączenie pendrive, słuchawek czy innego urządzenia bez konieczności schylania się do komputera.
Sama mysz da nam solidne podparcie dla dłoni i aż jedenaście programowalnych przycisków. Jej klasyczny design, gumowana powierzchnia i solidne, gumowe, boczne chwyty dają poczucie solidności. Główne przyciski ze stykami Omron pracują cicho z przyjemnym klikiem. Trochę mieszane uczucia mogą w nas zasiać dziwne spadki w pomiarach Current Rate i wykresach precyzji działania odczytu laserowego sensora Avago ADNS-9800. W normalnej eksploatacji SharkZone M51 zupełnie tego nie odczujemy, jednak w naturze nic nie ginie i po sprzęcie z trochę wyższej półki, niż model M20, można spodziewać się lepszych wyników.
Jednak podczas grania nic nie będzie zakłócać nam komfortu rozgrywki. Za pomocą tego narzędzia można precyzyjnie namierzać cel, a osiem stopni ustawiania poziomu DPI (niestety, tutaj również tylko gotowe szablony), jeszcze bardziej to ułatwi.
Czy cena 199 PLN (Ceneo) za mysz Sharkoon SharkZone M51+ jest wysoka? W tej kwocie oczywiście produkt Sharkoona będzie miał sporą konkurencję, ale jeśli uwzględnimy, że za niecałe dwieście złotych dostajemy laserowy gryzoń w zestawie z przydatnym HUBem, to oferta jest już bardziej atrakcyjna i godna polecenia.
ZALETY:
- dobra jakość materiałów i montażu
- spory zakres ustawień DPI (osiem poziomów od 600 do 8200 DPI)
- możliwość programowania funkcji dla wszystkich przycisków
- wbudowana pamięć dla ustawień użytkownika
- cicha rolka scroll
- system ciężarków
- HUB z podświetlanymi portami USB i uchwytem do prowadzenia kabla
WADY:
- drobne niedoskonałości odczytu sensora
- brak możliwości ustawiania wartości DPI innych, niż programowych
Podziękowania dla firmy Sharkoon, za udostępnienie sprzętu do testów.