Bułgaria oraz Holandia nie podpiszą ACTA

Kontrowersyjna ustawa Anti-Counterfeiting Trade Agreement (w skrócie ACTA) traci poparcie w kolejnych dwóch krajach, a mianowicie w Bułgarii oraz Holandii. Oba te kraje przyłączyły się do Niemiec oraz Polski, które rozważają modyfikację umowy ACTA.
Minister Gospodarki, pan Traicho Traikov paradoksalnie wsparł piratów w oświadczeniu: „Bułgarskie społeczeństwo nie jest gotowe na wprowadzenie mechanizmów ingerujących w wolność internetu. Co więcej dla wielu biednych ludzi ściąganie filmów czy piosenek jest jedyną możliwością rozwoju kultury.”
W zmianie stanowiska na pewno pomogli obywatele, którzy w zeszłą niedzielę licznie protestowali w stolicy państwa czyli w Sofii. Pod samym parlamentem zgromadziło się ponad 4000 osób. Podobne demonstracje w ubiegłą niedzielę odbyły się w Francji, Niemczech i Irlandii.
W przypadku Holandii tamtejszy rząd wstrzymał się od poparcia ACTA za sprawą kilku zapisów. Główne wątpliwości powstały przy zapisie dotyczącym prywatności oraz prawach autorskich. Dopóki w ACTA nie dojdzie do kilku zmian dopóty Holandia nie podpisze tej umowy - takie jest oficjalne stanowisko tego kraju.
Niedawno swój przeciw wobec umowy ACTA wykazały Niemcy, a więc ważny gracz w stawce. Na tą chwilę tylko 22 europejskie kraje podpisały umowę ACTA (w tym Polska), ale pozostałe 7 państw do tej pory nie złożyło podpisu na umowie.
Na szczęście podpisanie umowy ACTA nie oznacza jej automatycznego obowiązywania. Aby ACTA była umową pełnoprawną Parlament Europejski musi zatwierdzić wszystkie jej zapisy. A najbliższe spotkanie dotyczące ACTA odbędzie się dopiero w czerwcu.